Cóż, okazuje się, że jeśli wyłączysz wejście, to w żaden sposób nie dostaniesz napięcia z sieci do obwodu. Ale jeśli podłączysz do górnych zacisków maszyny D, problem polega na tym, że nie musisz odłączać wejścia, ponieważ lampka się nie zapali - jest również zasilana z wejścia.
Okazuje się, że musisz wyłączyć maszynę D i pozostawić włączone wejście. Ponieważ X i H są zasilane z D, a neutralna magistrala jest do niego podłączona, spowoduje to wyłączenie zasilania całego domu.
A jeśli zabijesz maszynę ciągłym włączaniem i wyłączaniem, wymiana D jest łatwiejsza niż wprowadzająca.
Za zwarcie i przeciążenie ORAZ WYCIEK - odpowiedzialne są difavtomaty, RCD jest tylko na WYCIEK. Na tym polega cała różnica. Te. albo automat RCD +, albo difavtomat. Co do bezpieczeństwa - nie wkładają więcej niż 16A na gniazda, masz 32A na cały dom, czyli gniazdo już się stopi, ale maszyna jeszcze nie będzie działać. Ano, jakby wymagało to przerobienia okablowania i rozbicia na co najmniej dwie grupy (lub więcej) – osobno gniazda i oświetlenie.
p.s. Nie rozumiem D - czy to urządzenie automatyczne czy RCD? (oznaczenie jest słabo widoczne, ale wydaje się, że jest to RCD (jeśli widzę poprawnie oznaczenie „VD1-63”). Jeśli tak, to zastąpiłbym go difavtomatem, chociaż w twoim przypadku nie jest to konieczne, ponieważ nad nim znajduje się zwykły automat (wstępny).
szczerze mówiąc na zdjęciu nie widziałem skąd wychodzi SIP z D. I fakt, że różne metale są bardzo złe. Końcówki miedziane na X i H należy przynajmniej pocynować lutownicą (pokryć cyną) lub użyć grotów.
