Stanisław pyta:
Taki problem. Wjechałem do mieszkania, światło w łazience w ogóle nie było włączone. Dom jest stary, całe okablowanie jest w ścianach, więc można pracować tylko ze skrzynką przyłączeniową. Postanowiłem poradzić sobie sam, ale maksimum, jakie osiągnąłem, to to, że światło było teraz włączone w łazience, ale tylko wtedy, gdy było wyłączone na korytarzu. Kiedy włączam go na korytarzu, łazienka natychmiast gaśnie. Jeśli odkręcisz żarówkę w korytarzu, faza nie dojdzie do przełącznika. Kupiłem nowy przełącznik, najprostszy dwuklawiszowy.Pomóż proszę, inaczej ta usterka doprowadzi mnie do szału !!!
Na początek, jeśli odkręcisz żarówkę i faza nie dojdzie do przełącznika, a jednocześnie na przewodach przełącznika nie ma JEDNEJ fazy, to przełącznik zeruje się. Zdemontuj wszystkie połączenia w puszce połączeniowej, weź tarczę z długimi przewodami i zadzwoń do wszystkich linii, oczywiście nieprawidłowo podłączyłeś w niej przewody. A jak odkręcisz żarówkę w ŁAZIENCE, to nic nigdzie nie zniknie?
Sądząc po was wszystkich, sytuacja wygląda następująco:
1. Zero podłączyłeś bezpośrednio do lampy w łazience.
2. Zero zostało zastosowane do przełącznika.
3. A faza została nałożona bezpośrednio na lampę w korytarzu.
Myślę, że podłączyłeś przewody w puszce tak żeby zero szło bezpośrednio do łazienki, a drugi przewód od żarówki w łazience jest podłączony do przewodu od żarówki w przedpokoju, który idzie ZA włącznikiem.
Czy światło w korytarzu zapala się po włączeniu światła w łazience? No przynajmniej do podłogi jakoś upał? Czy po odkręceniu żarówki w korytarzu światło nadal działa w łazience?
I przeczytaj ten artykuł https://samelectrik.ru/elektricheskaya-sxema-podklyucheniya-dvuxklavishnogo-vyklyuchatelya.html. Opisuje, jak powinno być.
Twój e-mail nie zostanie opublikowany. wymagane pola są zaznaczone *